INNOŚĆ WIDZĘ INNOŚĆ

Tak naprawdę nie wiem od czego zacząć. Temat jest trudny i musiałam go przetrawić zanim zaczęłam to pisać, bo cisnęły mi się na klawiaturę tylko niecenzuralne słowa. Nie wiem czy to efekt social mediów, czy po prostu są one tylko miejscem upustu wszystkiego, co najgorsze, ale ostatnio uderza mnie nazistowskie podejście do wszystkiego co inne. Jak ktoś się czymś różni, to jest absolutnie nie do przyjęcia. Innego należy eliminować. Na innego należy urządzić polowanie. Zgnoić, obśmiać, obrzucić gównem.
Zdeptać.

Może zacznę od tego, że przeczytałam, jak 163 cm kobieta stanęła w obronie studentów z Indii, którzy zderzyli się z naszymi “patriotami”.

Może przytoczę jak na Demotywatorach wylądowała Gracja, ponieważ ma przebarwienia na twarzy.

Może pokażę dziewczynę, która ma chłopaka z Turcji i za to kompletnie ją zgnojono na fejsbukowej grupie, której uczestniczki same dla siebie domagają się empatii i tolerancji.

Może od komentarzów na wizaż.pl, gdy zamieszczono tutorial makijażowy, wykonywany przez BeautyBoya. Nie ważne było jak wysoki miał poziom umiejętności, kim jest – ważna była tylko jego płeć.

Chcę wierzyć, że świat nie jest taki, bo nie takiego świata chcę uczyć moje dziecko. Ale czuję się wściekła i bezsilna, gdy widzę tłumy przyklaskujące rzucającym kamienie. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego tak często ludzie nie zadają sobie nawet trudu, żeby zastanowić się: “czemu ta inność mnie wkurwia”. 

Natomiast się zachowują tak, jakby każdy, kto jest on nich w jakiś sposób mocno inny, miał ich tą innością zarazić. 
Zakaźnie i na zawsze. 
I to od samego patrzenia. 


I tak – od istnienia modelek plus size wszyscy na świecie będą grubi, bo przecież swoją osobą promują otyłość.
Przyjadą faceci z Turcji i wszyscy będą mieć polskie kobiety – ps. zapomniałam dodać, że na bank, bo kobiety same o tym nie zadecydują – nie mają mózgu. 
Plamy na twarzy też są zaraźliwe i na pewno za chwilę będzie je ukrywać twoja dziewczyna. 
A i oczywiście BeautyBoy zarazi “prawdziwych mężczyzn” makijażem i gejostwem, a wtedy ludzkość będzie zgubiona. 

Jak bardzo absurdalne jest to myślenie?


Szczególnie w internecie wszystko przychodzi z łatwością. I wiecie, wiele razy zastanawiałam się, dlaczego ludzie w internecie wypisują rzeczy, których pewnie nie powiedzieliby na co dzień, osobie napotkanej na ulicy. I to podpisani normalnie – swoim imieniem, nazwiskiem, miejscem pracy, szkołą. 
W poniedziałek mnie trochę olśniło. Oglądałam na Discovery program o nazistach, najbliższych współpracownikach Hitlera. Wiecie dlaczego Himmler wymyślił gazowanie jako środek zabijania? Ponieważ początkowe rozstrzeliwanie bardzo mocno wpływało na motywację i morale żółnierzy. Nie każdy, kto wstępował do armii III Rzeszy był zabójcą. A człowiek, nawet zmotywowany ideologicznie, ma sumienie. Zmieniono zatem sposób uśmiercania na taki, gdzie nie musieli patrzeć na zabijane, bezbronne osoby. Po prostu odkręcali kurek z gazem. Zero obrazów. 
Widzicie już analogię? W internecie też nie widać osób, które się miesza z błotem – nie widać reakcji, nie widać łez, nie widać czyjejś rozpaczy. Nie widać czy ktoś z tego powodu ma doła przez dzień, tydzień czy miesiąc. Nie widać dziewczyny wpadającej w bulimię czy anoreksję. Nie widać chłopaka, którego potem wszyscy wyzywają od ciot i pedałów. Widać tylko eskalację, nakręcanie agresji, coraz dalej idące słowa.

I tylko czasem pojawia się informacja, że komuś coś się stało.