CHCE MI SIĘ WIOSNY

Przełom sezonu zimowego i wiosennego to męczarnia. 

Tak bardzo chce mi się słońca i kolorów. 
Tak bardzo tęsknię za tym, żeby ludzie na ulicach zrzucili czarno-szaro-brązowe ubrania i nabrali kolorów.
Tak bardzo chcę, żeby badyle na drzewach i krzakach zaczęły bić po oczach zielenią. 
Tak bardzo czekam na forsycje, magnolie, kwiatki na drzewach owocowych, drące się koty i ćwierkające wróble.

Tęsknota za wiosną sprawiła, że postanowiłam sobie sprawić:

• coś kwiatowego
• coś mocno kolorowego
• coś wygodnego

Wybrałam kwiatową bluzę o lekko trapezowym fasonie. Potem torebkę i różowe szpilki na niezbyt wysokim obcasie, który wysmukla nogi, ale pozwoli także chodzić na obcasach cały dzień. 

Ze spodniami była chwila zastanowienia. Rurki wydawały mi się zbyt banalne i oczywiste. Natalia  namówiła mnie na luźne spodnie w typie marchewek z obniżonym krokiem i asymetrycznym założeniem. Przyznaję – w życiu nie myślałam, że będę dobrze wyglądać i czuć się w takich spodniach. Zawsze wydawało mi się, że ten typ spodni pogrubia. A tu niespodzianka – nie tylko nie pogrubiają, ale także doskonale wysmuklają!

Dołożyłam make up z mocno różowym akcentem na usta i zrobiłam sobie nowe hybrydki. 
I od razu poczułam się bardziej wiosennie. 

To, że nowe ciuchy i buty zmieniają świat na lepsze to chyba poniekąd prawda. Szczególnie po zimowej szarudze 😉

Bluza: Ledor Fashion, spodnie: Ashley Brooke, torebka – N-Fashion.pl
Szpilki: Deichmann
Szminka: Lovely Extra Lasting

Zdjęcia: Natalia